niedokonane moje życie trwający w czasie proces, o którym coś już wiadomo tylko nie to jak się zakończy czyli niewiele mogłabym rzucić to wszystko i wyjechać - powiedzmy - do Irlandii byłaby to z pewnością niespodziewana kontynuacja niedokonanego życia wciąż, bądź co bądź, mojego po co z góry zakładać ciągłość fabuły nie ma ku temu żadnego sensownego powodu poza wejrzeniem